niedziela, 23 grudnia 2012

Niezapomniane ŚWIĘTA - HARRY STYLES ♥

Tak bardzo płakałam... nie chciałam myśleć, ze to wszystko co było, te marzenia które się spełniły i zaraz miały się rozsypać... nie wytrzymałam. Musiałam jakoś przetrzymac to, że.. to że mój ukochany wyjeżdża na 3 lata... Harry. Tak, to on Harry Styles ze słynnego zespołu One Direction. Ale może opowiem od początku.... Jestem Directioner od dawna i odkąd nią jestem, moim marzeniem było poznac 1D, przytulić się do Niall'a Horan'a oraz pokochać z wzajemnością Harryego Stylesa. I nigdy w to nie przestałam wierzyć, może dlatego to sie spełniło. Mam 14 lat! Dla niektórych jestem dzieckiem, ale dla Harry'ego nie. Jestem równa z nim. To było niesamwite, naprawde! Przeprowadziłam się z rodzicami do Londynu poszłam na podpisywanie płyt 1D, koło mnie roiło się od piekności z Hiszpanii, modelek żaden z chłopaków, nie zwrócił na żadną z nich uwagi... a każda z nich miała to samo marzenie. A ja.. poprostu podeszłam do Harryego nawet nie popatrzyłam mu w oczy, a on podniósł ręką moj podbródek i... to było takie magiczne, jego oczy zaświeciły jak jeszcze nigdy pewnie moje też ale nie wiem do dzisiaj, słyszałam tylko jakieś 1000 razy ze są piękne oczywiscie od Harryego. Podałam mu płytę on co troche spoglądał na mnie. Otworzył opakowanie płyty i napisał coś w środku następnie podał ją dalej. Ja nie chciałam nawet robić sobie nadziei, że coś więcje oprócz podpisu jest więc poprostu odeszłam. Spoglądnęłam jeszcze raz za siebie, Zobaczyłam, ze Harry nadal patrzy w moją strone. Był czas aby wrócić do domu. Tak byłam tam sama, ponieważ rodzice ufali mi i byłam na tyle odpowiedzialna i dojrzała ze mogłam wrócić sama i robić sama wszystko bo od 12-stego roku życia już pracowałam. Szłam powoli patrząc na okładke płyty wymazaną podpisami, i olśniło mnie, że przecież Harry po coś musiał otworzyć opakowanie więc tam zajżałam. Po chwili przeczytałam: "Prosze! Wiem, ze sie nie znamy, ale chcę sie poznać lepiej! Poczekaj obok kawiarni "Mixers" będe o 20:30 ! Harry Styles" To co przeczytałam potraktowałam niepoważnie i nie miałam zamiaru na nikogo czekać, ale spoglądnęłam za siebie i ujrzałam kawiarnie "Mixers" spojrzałam na zegarek i ujrzałam godzine 20:30 pomyślałam "co mi tam.. poczekam 10 min napije się kawy" Po chwili weszłam do kawiarni zamówiłam sobie kawę, wypiłam kiedy minęło 10 minut, wyszłam z kawiarni i stojąc chwile przed nią podążyłam w strone domu. Szłam bardzo powoli nigdzie mi sie nie śpieszyło.. rodzice wyszli na impreze do znajomych i nie będzie ich do 3 nad ranem. I nagle usłyszałam za sobą głos:
-Hej! Przepraszam! Przepraszam! Prosze zaczekaj! - Ten głos był znajomy... taki zachrypnięty, poważny i zarazem ciepły. Tak! To był Harry Styles!
-Co?
-Hej prosze! Przepraszam wiem 10 minut spóźnienia..ale..
-11 min - przerwałam mu
-tak 11 minut, Tak czy inaczej przepraszam, ale musiałem wszystko załatwić! Wiesz...
-Tak wiem... Rozumiem - zaczęłam z nim nie wiem dlaczego rozmawiać jak z normalnym chłopakiem.
-Słuchaj.. Ja chciałem cię zapytać, wiesz.. bo.. Moze wejdziemy do środka na kawe i ciacho? - zaproponował Hazza.
-ale ja już piłam kawe...
-proszee!
-no okey!
-Taak! Prosze bardzo - otwierając przedemną drzwi powiedział Harry
- dziękuję - odpowiedziałam z lekkim uśmieszkiem. Po chwili usiedliśmy przy malutkim stoliku Harry zamówił dla nas 2 kawy i 2 ciastka. Harry usiadł naprzeciwko mnie patrzył na mnie tak dziwnie... I szczerzył się... Te jego dołeczki wprawiały mnie w zakłopotanie tak je kochałam... Aż w końcu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać teżmiałam te dołeczki były boskie!
-Wiesz.. - zaciął się Harry - masz piękny uśmiech i oczy, m.in w nich utonąłem na rozdawaniu podpisów.
Obydwoje zamilkliśmy ja tylko spuściłam głowe i uśmiechnęłam się nie wierząc w to co właśnie sie dzieje...
Siedzieliśmy razem, rozmwailiśmy, śmialiśmy się... Popatrzyłam na zegarek to była już 22:00 więc pasowałoby sie zbierać. Harry zaproponował, że mnie odprowadzi, zgodziłam się, bo troche się bałam iść tak sama po nocy... Wyszliśmy razem z kawiarni. Matko... to wyglądało dziwnie, to ze ja miałam 1,65 a Harry 1,83 ^^ To według mnie wygladało dziwnie a według Harry'ego uroczo. Może i tak, no nie wiem. Szliśmy powoli Harry opowiadał mi o sowim życiu ciągle w trasie na koncertach a na życie towarzyskie nie ma czasu, a ja z drugiej strony na życie towarzyskie miałam czas, ale jakoś nie znalazłam tej drugiej połówki. Gadaliśmy o nas o jego życiu o moim Harry cały czas patrzył na mnie. A ja tylko szeptałam :"co tam wypatrzyłeś" a on zaczynał się śmiać i nic więcej. W końcu doszliśmy do mojego domu tak jak myślałam, rodziców nie było, nie świeciło się, wiec zaprosiłam Harryego do domu.
-Ładnie tu - powiedział Harry rozglądając się po mieszkaniu.
-dzięki, ale do twjej willi to to jest szopa.. ale mnie tam w zupełnosci wystarcza...
-przestań.. kupiłem ten "pałac" a jestem w nim raz na 2 miesiące bo co mam tam robić? Siedzieć i patrzec jak trawa rośnie... Wole pojechac do rodziny... a ty tutaj masz bardzo przytulnie!
-wiem... Herbaty?
-poprosze.
Po chwili weszliśmy do salonu i Harry zadał kluczowe pytanie: "gdzie są moi rodzice" więc powiedziałam mu co i jak. Usiedliśmy na kanapie przykryłam sie sowim ulubionym kocem i zaczęłam znowu temat z Harrym.
-ymm... Harry słuchaj... - wykrztusiłam z niepewnością - wiesz ile ja mam lat?
-słuchaj... Czy to ważne? Nie obchodzi mnie to wiek to tylko liczba... No ale ile?
-zgaduj!
-mmm... 17?, 18?
-hahahahahahaha... nie!
-to ile?
-nie wiedziałam ze aż na tyle wyglądam ^^ To wyjaśnie czemu zwóciłeś na mnie uwage... Mam 14.
-Okey.- odopowiedział bez entuzjazmu Hazza.
-Okey, okey? i tyle? Nie przeszkadza ci to?
-Nie! Czemu?! Jesteś bardzo dobrze wychowana i duzo dojżalsza niż inni w twoim wieku.
-No wiesz, ja chce być w związku stałym, nie jak szczeniaki, i inni w twoim wieku odrazu uciekali ode mnie...
-Słuchaj! - powiedział Harry kładąc swoją dłoń na moim kolanie - to dopiero były szczeniaki!
-To miłe, że mnei tak rozumiesz... Dziękuje Ci Harry... prawie sie nie znamy a ja już czuje jakbyśmy się znali od dawna...
-Mam tak samo - odpowiedział Harry zbliżając twarz do mojej twarzy.
-Harry! Co ty robisz?
-wiesz.. ja.. A nic, przepraszam cię!
-Nie, nie ciii... - położyłam palec na jego ustach i pocałowaliśmy się. To było niesamowite! Poraz pierwszy tak się czułam, całowałam się już ale to było magiczne czułam iskry w ustach.
-Wow.. nie wiedziałem, że aż tak mnie lubisz... haha. Słuchaj chciałbym żebyś wiedziała, ze ja nie chce cie zaciągnąć do łóżka, wiesz jestem tylko facetem ale jak będzie trzeba to poczekam na ciebie!
-To miłe, uwierz mi, że jestem młoda ale nie glupia i wiem kiedy już moge to zrobić... Ciesze się że mnie rozumiesz. - powiedziałam i zaplotłam swoją dłoń w jego. Siedzieliśmy wtuleni w siebie i myślami ze sobą gadaliśmy. Potem ległam Harry'emu głową na kolanach i zaplotłam rękę w jego loki.
-Harry. Czy ty traktujesz mnie poważnie?
-Jasne! Tak poważnie, ze jutro poznasz reszte zespołu! A raczej oni pozanją ciebie! - powiedział Harry i pocałował mnie w usta. Patrzyłam w jego oczy były takie piękne, że aż zasnęłam. Czułam jak Harry głaska moje włosy i policzki i czułam jego zwrok na sobie to było takie przyjemne...
-Hej - powiedział do mnie Harry, kiedy otworzyłam zaspane oczy - nie chciałem cię budzić wyglądasz uroczo kiedy śpisz.. zresztą tak jak zawsze...
-Co?! Która godzina?!
-No wieeesz... chłoapki mnie zabiją.... Jest 2:500 w nocy...
-Co?!!!! moi rodzice zaraz wrócą! Wstawaj!
-amm.... Oni już wrócili...
-Co?!! To co ty tu jeszcze robisz?
-więc.. twoi rodzice byli trochee... No.. ostro zabalowali...
-co?
-no byli pijani nawet nie wiedzieli co sie dzieje, poprowadziłem ich do łóżka na góre.
-jakim cudem sie nie obudziłam?
-mocno śpisz... ^^ i słodko chrapiesz. hahahahha
-osz ty!^^ dzięki za to, ale może już pójdziesz? Nie chcę tego, ale chłopaki się pewnie martwią a moje łóżko jest za małe.. hahahhaha
-haha.. tak juz sie zbieram... - Harry wstał z kanapy, ja nadal leżałam pocałowaliśmy się na dowidzenia i przytuliliśmy się, Harry wyszedł umawiając się ze mną na jutro.
Poszłam spać wniebowzięta.. ten dzień był poprostu ! NO! Nie ogarniałam!!! Na zajutrz wstałam o 12:00 i byłam cała w skowronkach, bo juz za 3 godziny miałam znów się spotkac z Harrym i pozanć całe 1D! aaaa! Zeszłam na dół, na śniadanie, moi rodzice siedzieli w kuchni... Ale KAAAC! XD Zaczęłam się pod nosem śmiać....
-dzięki kochanie, że nas wczoraj odprowadziłaś w nocy do łóżka.- mruknął tata
-co? aaa tak, tak no wiecie.. Macie taką kochaną córeczkę...
-tak wiemy... - zaczęłam się śmiać jak najęta.. Tata myślał ze Harry to ja...
Po zjedzeniu obfitego śniadania, poszłam do swojego pokoju i zaczęłam przebierać w swoich ciuchach, musiałam wyglądać super na spokanie z Harrym i 1D. Ale nie myślałam o ubieraniu szpilek itp. tylko o jakimś fajnym wdzianku, po żmułdnych poszukiwaniach odpowiedniego stroju wybrałam taki zestaw:  <KLIK>
-mamo, tato wychodze będe później!
-okey, ahaa. i ja z tatą wychodzimy na bankiet nie będzie nas pewnie jeszcze dłużej niż wczoraj, ale wrócimy trzeźwi!
-haha okeey! - odpowiedziałam i wybiegłam z domu. Szłam przez park, i usłyszałam dźwięk sms'a. To był sms od Harryego: "Hej, mała! Chcę żebyś wiedziała, że cię kocham, i że cię widze! stój tam gdzie stoisz!" Obejżałam sie dookoła siebie nikogo nie widziałam, zdawałomi sie dziwne to, ze Hazza mnie widzi, ale no cóż stałam dalej.
-aaaaaaaa! - i nagle usłyszałam trzak gałęzi i spadającego na ziemię Hazze.
-Harry! Ty idioto! Co ty robisz? hahahahahaha
-Nie widzisz? zabijam się dla ciebie!
-hahahahahahaaha
- wyglądasz bosko! - powiedział Hazza
-Dziękuje! Ty również! - odpowiedziałam bo naprawde Harry wyglądał super! był ubrany w czarne rurki, białą koszule, elegancką lecz na luzie i białe coneversy.
Po chwili Harry złapał mnie za ręke, popatrzył się na mnie i pocałował mnie. Szliśmy wązką dróżką w parku. Dziwiłam się, ze Harry tak poprostu sobie ze mną idzie za reke i nie przejmuje sie ze jakiś paparazzi zrobi nam fotkę i ze fani nas zobaczą. Poprostu szliśmy jak każda inna para, oficjalnie nie wiedziałam czy jesteśmy parą, ale chyba taak! ^^ :D
-Harry, musze cię o to zapytać! Czy można powiedzieć, że my jesteśmy razem?
-hahaha, NO jassne! Kiedy poraz pierwszy cie zobaczyłem utonąłem w twoich oczach, następnie zaczarowałaś mnie uśmiechem i ujęłaś harakterem, a teraz idziemy za ręke po parku, dostałem od ciebie całusa i spałas mi na kolanach! Kocham cię!
-haha! Ja też cie kocham i czuje do ciebie to samo! Masz naprawde piękne oczy i uśmiech! Aaa.. no i wiesz co Dzisiaj schodze do kuchni a tam rodzice dziękują mi za to, że ich odprowadziłam do łożka w nocy! Ogarniasz?! haha!
-Co ty? hahahahahahahahaha ...
Tak szliśmy gadając o wszystkim i o niczym...
-Harry.. a gdzie my tak w ogóle idziemy?
-Już jesteśmy! - Harry zakręcił mną dookoła i przed sobą ujżałam wieeelki dom.. nie, nie! To nie był dom! To willa! lub Pałac!
-wow! Co to?
-To jest nasz dom! Znaczy nasz czyli 1D! Czekają tam na nas chłopaki z dziewczynami.
-Co?.. Nie! ja nie moge!
-ale czego?
-no wejśc tam i to wszystko chłopaki i ich dziewczyny: Perrie - piosenkarka, Danielle - tancerka, Eleonor-piękność.. a ja? ja to smarkula...
-co!? Nie denerwuj mnie! Jesteś moją dziewczyną nie jesteś smarkulą!
-ale zrozum, że marzyłam o tej chwili odkąd zostałam fanką 1D! A to sie stało tak szybko, a to że jestem z tobą to juz w ogóle jakieś kompletne szaleństwo! Ale kocham cię!!!
-No wiem ja ciebie też! Ale chodź już! - powiedział Harry ciągnąc mnie delikatnie za ręke w strone drzwi wejściowych
-czekaj, Harry.. zanim tam wejdziemy, czy mógłbyś poprosic Niall'a żeby mnie przytulił?
-No jasne! To jest extra! ale dlaczego chcesz jego a nie mnie ? - zaśmiał się łobuzersko Hazza
-haha wiesz, że ty możesz dać mi całusa!
- z wielką chęcią! - powiedział Harry i namiętnie pocałował.
Po chwili weszliśmy do wielkiego domu, słyszałam jakies głosy i też swoje imie..
-Harry cały czas o niej nawijał! Musi być niezwykła! Wgapiał się w jej zdjęcie godzinami! - usłyszałam jak mówi Niall.
-Harry... o jakim zdjęci on mówi?!
- ja zrobiłem ci zdjęcie jak spałaś...
-osz ty! .. no ale dobra chodźmy już! - Harry wziął mnie za ręke, uśmiechnął się i weszliśmy do salonu gdzie siedzieli: Louis i Eleonor, Liam i Danielle, Zayn i Perrie oraz Niall, Kiedy nas zobaczyli odrazu zamilki... Po chwili usłyszałam Louisa:
-Hej, hej kogo my tu mamy.. - Lou wstał i podał mi ręke, uśmiechając sie do Hazzy.
Po 5 minutach już wszyscy się zapozanliśmy. Okazało się, ze po mimo wielkiej sławy chłopaków i Perrie to normalni nastolatkowie. ..
-A ty co robisz? Uczysz się? - zapytała mnie Dan.
-tak, wiesz w gimnazjum, a w weekandy pracuje.
-oo juz?
-Tak właściwie od 12 roku życia...
-woow... ale wiesz, gdybyś nam nie powiedziała, ze masz 14 lat w zyciu! byśmy nie powiedzieli, że masz tyle! Zachowujesz się i wyglądasz na 17/18 lat! - powiedział Niall.
-haha.. no wiesz.. pozory mylą..
-ahaa! własnie! - wykrzyknął Harry - NIall! [T.I] chciała żebyś ją przytulił... mi sie do tego nie pali... ale chce żeby była szczęśliwa...
-Harry! - przerwałam.. - weź...
-Ja z przyjemnością cię uściskam ...
-ja też moge? - wyrwał się Lou...
-haha.. Nie Louis! - wykrzyknął Niall - Ona chce żebym ja ... ale moge wiedzieć dlaczego?
-noo.. Ja jestem Directioner i odkąd was znam, mam 3 życzenia: spotkac was - JEST, amm.. to głupie... - być z Harrym - JEST no i żebyś mnie przytulił...
-No chodź tu.. - zaśmiewając się Niall podszedł do mnie z rozłożonymi rękoma i przytulił mnie bardzo mocno...
-ykheem.. - krząknął Harry - tylko mi sie tam do mojej kobiety nie przlep...
-hahahaha chętnie bym to zrobił... hahahah..
-hahahah Niall...
Pogadaliśmy jeszcze godzine z chłopakami, świetnei się dogadywaliśmy ja z dziewczynami i chłopakami, i oprócz Harryego najlepiej z Niallem.. był taki słodki.. zresztą zawsze miałam słabośc do blondynów... ale Ja kochałam tylko Harryego jak dziewczyna, bo jako Directioner kochałam wszystkich. Umówiliśmy się na następną sobote całą paczką iść do wesołego miasteczka i do kina. Był wtorek więc, ja i Harry mieliśmy cały tydzień dla siebie. Aha no był początek wakacji więc nie chodziłam do szkoły. Zanim się obejżałam była już 20:00 i znowu mama i tata balują gdzieś i nie będzie ich dłuzej niż wczoraj.. hm...
-Dzięki za zabawe! Było naparwde super i miło było was poznać, teraz już musze isć, siedze tu już bardzo długo...
-ale serio? Już? - zapytał Niall.
-hah.. no tak serio ...
-Niall! Nie jesteś przypadkiem głodny?! Jak chce iść, to pójdziemy...
-serio, Harry? pójdziesz ze mną? ^^
-no jaasne!
-dobra, tak jak mówiłam miło było poznać, i do zobaczenia w sobote!
-pewnie! Jesteś naprawde super dziewczyną! - powiedziała Perrie
-ty rónież! ty Ele, Dan wy wszyscy naprawde ciesze sie że tu jestem.
-To po co idziesz? - zaśmiał się Niall.
-oo Niall.. przytul na dowidzenia i już nie płacz... hahaha
-oo tak...
Po chwili wszyscy uściskaliśmy się na dowidzenia i ja z Harrym wyszliśmy z domu trzymając się za ręce, śmiejąc się a Hazza dawał mi co jakiś czas całusa.
-było super.. posiedziałabym jeszcze, ale chcę chwilke pobyć z tobą sam na sam...
-mmm.. Co będziemy robić? :D
-hahahhahahahahazza tobie już coś zboczonego chodzi po głowie...
-przecież wiesz, że żartuje.. Kocham cię!
-tak wiem.. ja ciebie też - przytuliłam się z całej siły do klaty Harryego, a on pocałował mnie w głowę.
Szliśmy tą samą ścieżką po parku co poprzednio, szlismy za ręce milcząc.. Harry cały czas patrzył się przed siebie i na mnie.. To było słodkie.. W końcu doszliśmy do mojego domu.
-Harry...
-Tak?
-Ja już dużo razy ci to mówiłam, ale kocham cię! Naprawde jestem w stanie dac ci całe swoje serce! I mam nadzieje że to docenisz!
-chodź tu...- mówiąc to Harry, wziął mnie w swoje ramiona.- już wiesz? mozesz mi zaufać!
-tak, wiem to.. - po chwili weszlismy do domu. Weszliśmy do salonu i w tym samym miejscu na kanapie przed telewizorem usiedliśmy. Harry zaplotł swoja dloń w moją.
-Harry,  na dworze jest pięknie! Może wyjdziemy na dwór pooglądamy gwiazdy.
-świetny pomysł! - Wstaliśmy z kanapy wzieliśmy koc, wyszliśmy na werandę, a następnie po schodach na trawnik, wokół nas był bardzo wysoki żywoplot więc nikt nas nie widział. Rozłożyliśmy koc, położyliśmy się na nim i oglądaliśmy gwiazdy oraz piękny srebrzysty księżyc.
-widzisz to? - zapytał mnie Harry wskazując palcem w niebo.
-ten zbiór gwiazd?
-tak to.
-No tak, no i co?
-a co on ci przypomina?
-serce, a co? - odpowiedziałam i równocześnie zaciekawiłam się.
-bo wiesz... moja mam kiedyś mówiła mi, ze kiedy będe oglądał z dziewczyną gwiazdy, i oboje zobaczymy zbiór gwiazd w kształcie serca to, dziewczyna, która to widzi jest wyjątkowa..
-ooo słodkie... ^^ - zaśmiałam się
Leżeliśmy tak i znowu Harry zaczął bawić się moimi włosami, a ja jego. I tak jak zawsze, gdy jestem z Harrym czas upłynął szybko... Była już północ więc Harry powoli zaczął się zbierać.
-to pa, kochanie.- powiedział Harry całując mnie w usta.
-pa. - do jutra.
-do jutra- odpowiedział Harry i odszedł spogądając kilka razy za siebie.